Wg danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w 2012 r. zatrudnienie w Polsce znalazło ponad 40 tys. obcokrajowców – niemal dwukrotnie więcej niż w 2008 r. To w dużej mierze zasługa dynamicznie rozwijającego się w kraju sektora usług biznesowych, który przyciąga specjalistów i doświadczonych managerów z zagranicy.
Czy Polska jest gotowa na takie multi-kulti?
„Na przyjazd do Polski i pracę w naszym kraju decyduje się coraz więcej obcokrajowców. Coraz częściej są wśród nich doświadczeni menedżerowie i specjaliści, których przyciąga przede wszystkim rozwijający się w bardzo szybkim tempie sektor nowoczesnych usług biznesowych. Z rozmaitych szacunków wynika, że w tym sektorze zatrudnionych jest od 10 do 15 proc. wszystkich zatrudnionych w naszym kraju obcokrajowców” – mówi Marte Aserigadu, Delivery Manager z Hays Poland.
Kusząca Polska
Kryzys spowodował, że różnice gospodarcze między krajami europejskimi zaczęły się nieco zacierać. Polska, jako kraj na dorobku, mający duże perspektywy wzrostu i stosunkowo tanią, jednak dobrze wykształconą kadrę, stała się atrakcyjnym miejscem lokowania kapitału, zwłaszcza dla firm z sektora outsourcingu.
Wg danych ABSL, w Polsce działa już ponad 400 różnorodnych centrów usług (z zagranicznym kapitałem), zatrudniających ponad 110 tys. osób. Używa się w nich (łącznie) aż 34 języki, co tworzy bardzo ciekawy, zróżnicowany kulturowo i zadaniowo rynek pracy. Nic więc dziwnego, że Polska staje się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem pracy dla obcokrajowców. Przyjeżdżają tu już nie tylko ci, których zmusiło widmo kryzysu w ich kraju.
Coraz częściej są to wykwalifikowani specjaliści, a nawet doświadczeni managerowie, którzy postrzegają kilkuletnie (z założenia) kontrakty w Polsce, jako istotny krok w swojej karierze.
– Przyjechałem do Polski na dwuletni kontrakt i mam nadzieję dobrze wykorzystać ten czas. Praca w multikulturowym zespole jest bardzo motywująca i inspirująca. Można się wiele nauczyć poprzez obserwację, jak inni rozwiązują problemy, jakie mają podejście i jak działają
– mówi Mikko Savusalo, który kilka tygodni temu przyjechał z Finlandii do pracy w gdańskim centrum usług biznesowych fińskiej Kemiry. Oprócz niego w centrum tym pracują już Hiszpanie, Finowie, Holendrzy, Duńczycy czy Amerykanie. Do Polski coraz częściej przyjeżdżają też jednak Niemcy czy Brytyjczycy.
Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w samym 2012 roku przyjechało zza granicy ponad 15 tys. specjalistów, których w większości skupiły cztery główne dla tego sektora aglomeracje: Warszawa (w całym województwie mazowieckim zatrudnienie znalazło ok. 12 tys. specjalistów), Kraków (w woj. małopolskim ok. 1 500), Wrocław (w woj. dolnośląskim ok. 1100) i Trójmiasto (w woj. pomorskim ok. 900).
Przeszkody na starcie
Praca w Polsce to jednak dla obcokrajowców, oprócz wielu korzyści, także wyzwania. Otwarte drzwi firm to nie zawsze otwarte drzwi urzędów czy placówek usługowych, w których obcokrajowcy muszą załatwić szereg formalności.
– Na początku swojego pobytu w Polsce musiałem załatwić wiele formalności. Bez pomocy kolegów z pracy z pewnością nie przebrnąłbym przez założenie konta w banku czy zainstalowanie internetu w mieszkaniu. Potrzebowałem też wsparcia przy rejestracji w Urzędzie Miasta – komentuje Mikko Savusalo.
Wielu pracodawców zdaje sobie sprawę z trudności, z którymi borykają się obcokrajowcy w Polsce, dlatego wyznaczają osobę bądź zespół, którego celem jest pomoc w załatwianiu podstawowych spraw i odnalezieniu się w nowej rzeczywistości, jak było też w przypadku Mikko.
Nie wszystkie urzędy są przygotowane na przyjazd dużej liczby pracowników zza granicy, i nie spieszą się z ułatwianiem zawiłych procedur. Często zapominają też, że polskojęzyczne dokumenty mogą być dla obcokrajowca barierą nie do pokonania. Kolejne fale obcokrajowców, a także bezpośrednie starania firm i instytucji, będą jednak stopniowo wymuszać odpowiednie zmiany.
Tygiel kulturowy
Rosnąca liczba obcokrajowców nie pozostaje bez wpływu na polskie społeczeństwo. Wydawać by się mogło, że postrzegana jako mało otwarty kraj Polska, będzie miała problem z tym zjawiskiem, jednak wydaje się, że surowiej oceniamy sami siebie, niż jest w rzeczywistości. Obcokrajowcy uważają nasz kraj za otwarty i czują się tutaj bardzo dobrze, zarówno w aspekcie pracy, jak i życia.
Międzynarodowe standardy transferowane przez firmy sprawiają, że środowisko pracy w podmiotach ulokowanych w Polsce niewiele się już różni od ich macierzystych komórek zagranicą. Nie pozostaje to też bez wpływu na polskich pracodawców. Rosnąca świadomość pracowników i rosnące wymagania wymuszają na nich szereg pozytywnych, kulturowych zmian.
Dla obcokrajowców przyjeżdżających do Polski nie tylko praca jest miejscem zdobywania ciekawych doświadczeń. Nowe miasto, nowa kultura i nowi ludzie to ciągłe odkrywanie i lekcja życia. Choć istnieje duża możliwość, aby spotykać się w gronie własnej narodowości, to dużo pracowników czerpie przyjemność z poznawania nowej kultury i z chęcią się asymiluje.
Dbają o to także firmy, które organizują kursy języka polskiego czy organizują spotkania dla obcokrajowców, na których mogą wymieniać się swoimi spostrzeżeniami, a także poznać lepiej kulturę polską. W siedzibie Kemiry w Gdańsku odbyło się ostatnio międzykulturowe śniadanie – diversity brakefast, a pomysłów na kolejne inicjatywy jest już całe mnóstwo. Czy tego chcemy czy nie, rynek pracy w Polsce staje się coraz bardziej multikulturowy. Obcokrajowców będzie przybywać, bo nasz kraj, pod wieloma względami, jest coraz bardziej atrakcyjnym miejscem na mapie targanej kryzysem Europy i świata.