Fluktuacja wśród nowozatrudnionych pracowników to dla HR-owców nie lada wyzwanie. Odejście „świeżych” pracowników jest tym bardziej bolesne, że następuje na krótko po kosztownej i czasochłonnej rekrutacji.
Choć możliwość rezygnacji którejkolwiek ze stron jest wpisana w tzw. okres próbny, większość pracodawców liczy, że czas ten utwierdzi pracownika w przekonaniu, że wybrał właściwą firmę i odpowiednią ścieżkę kariery. Oczekiwania przedsiębiorców są jednak dalekie od rzeczywistości. Psychologowie pracy mówią bowiem o tzw. syndromie 3-6 miesięcy.
To właśnie w ciągu pierwszego pół roku współpracy najwięcej pracowników podejmuje decyzję o rozstaniu z firmą. Źródłem rotacji wśród tej części personelu nie jest znużenie czy wypalenie. W większości przypadków o odejściu decyduje rozczarowanie – niezadowolenie z zakresu obowiązków, organizacji, kierownika lub współpracowników. Są to tzw. czynniki wypychające, które – pomimo pełnej satysfakcji z finansowych warunków zatrudnienia – mogą przyczynić się do wypowiedzenia umowy o pracę.
Co potęguje rozczarowanie „świeżych” pracowników? Wśród najczęstszych powodów niezadowolenia wymienia się złą atmosferę pracy. Problem stanowią również niewłaściwe działania specjalistów ds. rekrutacji. Starając się pozyskać dużą ilość aplikacji, przedstawiają przyszłego pracodawcę w jak najlepszym świetle. Niestety, rozbudzone oczekiwania nowozatrudnionych często rozmijają się z rzeczywistością. Skutkuje to poczuciem rozczarowania, a w konsekwencji rozstaniem z firmą.
Jakie są przyczyny fluktuacji wśród nowozatrudnionych pracowników? Czy i jak można zmniejszyć skalę tego zjawiska? Które z najpowszechniejszych metod wdrożenia są oceniane jako najbardziej użyteczne? Odpowiedzi na te pytania znajdą Państwo w artykule „Fluktuacja wśród nowozatrudnionych – problem nie do rozwiązania?” w portalu rynekpracy.pl.
Redakcja rynekpracy.pl