W świetle ostatnich badań Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), skupiającej najbardziej rozwinięte państwa świata, Polacy zajmują 2. miejsce pod względem ilości czasu spędzonego w pracy. Wyprzedzają nas tylko pracownicy z Korei Południowej.
Rzecz ma się dokładnie odwrotnie, jeśli chodzi o produktywność. Polacy znajdują się w tej kategorii na przedostatnim miejscu. Mniej produktywni są jedynie Meksykanie. Czy powodem tak niskiej wydajności – mimo wielu godzin spędzonych w pracy – jest wciąż obecna mentalność zrodzona w czasach komunizmu czy też zła organizacja pracy?
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest na pewno zbyt małe zaangażowanie, niedostateczne wywiązywanie się ze swoich obowiązków i robienie wszystkiego za wyjątkiem zleconych przez przełożonego zadań.
Co pracownik robi w ciągu 45 minut?
Zasadniczo wymiar czasu pracy wynosi 8 godzin na dobę i 40 godzin w tygodniu. Powinien to być czas, który pracownik oddaje do dyspozycji firmie i który powinien przeznaczyć na wykonywanie zadań. Jednak według badań, przeciętny Polak, będąc w pracy, poświęca na sprawy prywatne ponad 45 minut.
Przyjrzyjmy się zatem, co dokładnie polscy pracownicy robią w tym czasie. Przy czym nie należy traktować tego artykułu jako instrukcji mówiącej o tym, co robić w pracy, aby się nie przemęczyć. Ma on raczej służyć przyjrzeniu się zwyczajom polskich pracowników w kwestii lenistwa i zbadaniu ich przyczyn.
Kawa i pogaduchy
Zdecydowana większość pracowników nie wyobraża sobie dnia bez kawy. Niektórzy lubią jej spożywanie połączyć z plotkowaniem z koleżanką pracującą obok lub z grupą współpracowników. Podczas dłuższych rozmów dzielą się wrażeniami z niedawno oglądanej premiery filmowej, a także opowiadają o ostatnio przeczytanej książce.
Nie omieszkają także dokładnie przyjrzeć się pozostałym pracownikom, ironizując na temat ich dziwnego zachowania czy źle wykonanych zadań. Inni z kolei niewinnie flirtują. W godzinach pracy spotykają się z obiektem swoich westchnień. Marnotrawią czas na częste żarty, zajmuje ich wysyłanie liścików i wiadomości. Niekiedy takie flirty prowadzą do romansów, co znacząco wpływa na wydajność pracownika.
Cyberlenistwo
Internet to wynalazek, bez którego zdecydowana większość mieszkańców Ziemi nie potrafi się obejść… również w godzinach pracy. Polacy odwiedzają portale społecznościowe (Facebook, NK), fora internetowe i portale z newsami, sprawdzają prywatną pocztę, przeglądają strony www, czytają internetowe wydania gazet, zajmują się bankowością online, czatują.
Surfują w sieci, aby dokonać „niezbędnych” zakupów, grają w pasjansa lub w inne gry online, a także szukają nowego etatu. Naukowcy wymyślili specjalną nazwę dla tego rodzaju zajęcia – cyberslacking (z ang. cyberlenistwo). Oznacza ono wykorzystywanie internetu w pracy, dla celów prywatnych. Zgodnie z wynikami badań firmy Gemius, internet do takich celów wykorzystuje ponad 93% Polaków. Co ciekawe, według badania „Internet w pracy”, kadra zarządzająca marnuje najwięcej czasu na cyberslacking.
[pullquote]Lenistwo przywdziewa najdziwniejsze maski.
Niekiedy przybiera nawet postać pracowitości. Michel Perrin[/pullquote]
Inne pożeracze czasu
W czasie leniuchowania w pracy prym wiodą także prywatne rozmowy telefoniczne. Dzwonimy do członków rodziny, znajomych. Telefonujemy, aby załatwić bieżące sprawy związane z prowadzeniem domu. Poza tym, polscy pracownicy słuchają muzyki, oglądają filmy, czytają książki, rozwiązują krzyżówki i łamigłówki.
Chętnie uczą się języków obcych, wychodzą na papierosa, nawet jeżeli nie są nałogowcami. Każdy pretekst jest dobry, żeby oderwać się od biurka i legalnie umknąć czujnemu oku przełożonego. Co więcej, w firmach funkcjonuje zasada, aby po biurze zawsze przechadzać się z grubym plikiem papierów.
Sprawia to wrażenie, jakby się właśnie coś ważnego załatwiało. A tymczasem pracownik udaje się właśnie do innego działu, aby poplotkować z kolegą, który niedawno wrócił z urlopu.
Z czego wynika lenistwo w pracy?
Jak pokazują badania, lenistwo w pracy nie jest rzadkim zjawiskiem. Jakie mogą być jego przyczyny? Psychologowie biznesu uważają, że towarzyszy ono nam wtedy, gdy nie lubimy pracy lub pracodawcy bądź siebie samego. Aby wyzbyć się lenistwa, powinniśmy kształtować dobrą relację z przełożonym i ze współpracownikami.
Lenistwo w pracy może być także wynikiem mało atrakcyjnego charakteru pracy. Wybieramy pogaduszki lub buszowanie w sieci, gdy jest ona monotonna, jednostajna, nie angażująca emocjonalnie, zbyt łatwa, zbyt prosta w stosunku do naszych kwalifikacji.
Takie cechy prowadzą do znużenia, które jest psychicznie trudne do zniesienia. Wynika ono również z subiektywnego stosunku człowieka do wykonywanej pracy. Istnieją dwa odmienne podejścia. Szczególnie drugie sprzyja rozleniwieniu. W pierwszym traktuje się pracę jako wartość autoteliczną.
Osoby o takim podejściu uważają, że warto być pracowitym, że praca nadaje sens życiu, a dobre wykonywanie obowiązków, wcześniej czy później, przynosi nagrodę lub sukces. Drugie podejście do pracy wiąże się z instrumentalnym jej traktowaniem.
Owi pracownicy uważają, że „praca nie musi sprawiać satysfakcji, najważniejsze, żeby przynosiła odpowiednie korzyści materialne, a jeśli ich nie przynosi, to nie warto się w nią angażować; że praca to przede wszystkim sposób na zdobycie pieniędzy”.
Według badań CBOS, aż 31% Polaków uważa, że w pracę nie warto się zbytnio angażować, jeśli nie przynosi ona odpowiednich korzyści. Z kolei 44% raczej się z tym nie zgadza.
Próżnowanie vs. zmęczenie
Próżnowanie w pracy wcale nie oznacza, że efektywnie odpoczywamy i do domu wrócimy wypoczęci. Wyszukiwanie coraz to nowych sposobów na jej unikanie męczy. Natomiast podczas krótkich przerw powinno się efektywnie odpoczywać fizycznie i psychicznie.
Jest wskazane, aby co godzinę lub dwie wstać od biurka, poruszać się, pochodzić i głębiej pooddychać. Jednakże w przypadku odpoczynku psychicznego możemy zastosować tzw. płodozmian, wykonując naprzemiennie, np. co pół godziny, różne czynności. W ten sposób poszczególne partie mózgu odpoczywają, podczas gdy inne pracują. I tak na zmianę.
Obowiązujące przepisy wyraźnie podkreślają, że czas pracy powinien być w pełni wykorzystany na pracę zawodową. Załatwianie spraw osobistych, społecznych i innych niezwiązanych z pracą, jest dopuszczalne jedynie w nieuniknionych przypadkach.
Dla własnego zdrowia i wydajności w pracy powinniśmy robić krótkie i efektywne przerwy. Nie należy natomiast zamieniać owych przerw w niekończące się nicnierobienie. W przypadku, gdy brakuje nam zaangażowania i nie wywiązujemy się ze swych obowiązków, które wydają się nam zdecydowanie nieciekawe, lepiej jest zmienić pracę. Przyniesie to pożytek dla nas samych i pracodawców – byłych i potencjalnych.
Hanna Buchcic
treco.pl