Mówi się, że Polacy są zachowawczy i raczej nie lubią ryzykować. Zapewne potwierdzić to mogą doradcy finansowi, ale jak się okazuje również specjaliści rynku pracy. Eksperci portalu Pracuj.pl postanowili sprawdzić, co skłoniłoby osobę pracującą i nie poszukującą nowej pracy do zmiany pracodawcy. Okazuje się, że główną barierą przy zmianie pracy w tej grupie – nazywanej przez ‘łowców głów’ kandydatami pasywnymi – jest strach przed skutkami takiej decyzji. Zniwelować mogłoby go jednak wyższe wynagrodzenie w nowym miejscu pracy.
Dość znaczącym argumentem przy podjęciu decyzji o zmianie pracy są też zmiany zachodzące
w obecnym miejscu zatrudnienia. Brak stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa motywują do działania. Gdy te potrzeby są jednak zaspokojone, to respondenci nie chcą raczej ryzykować.
Wśród trzech najważniejszych bodźców, które skłoniłyby kandydata pasywnego do zmiany pracodawcy znalazła się również potrzeba rozwoju i odmiany. Brak takich możliwości i poczucie osiągnięcia wszystkiego co możliwe w aktualnym miejscu pracy w zestawieniu z tym, co oferuje potencjalny szef, lub z możliwościami rozwoju poprzez przekwalifikowanie się, mogłoby ich przekonać do dokonania rewolucji w ich dotychczasowej karierze.
W środku stawki znalazły się: nienormowany czas pracy i możliwość jej wykonywania z domu, a w związku z tym również swoboda i brak bezpośredniej kontroli przełożonego. Dość istotną kwestią w rozważaniach nad zmianą pracy jest dogodna lokalizacja – odległość oraz czas dojazdu do pracy. Wygoda w tym zakresie jest bardzo ważna dla osób mających obecnie pracę.
Najważniejszymi czynnikami, które powodują brak zainteresowania nowymi propozycjami są jednak: atmosfera pracy oraz jej stabilność. Współpracownicy ‘trzymają’ kandydatów pasywnych w aktualnym miejscu zatrudnienia. Nawiązanie satysfakcjonujących relacji w nowym miejscu pracy postrzegane jest natomiast jako trudne. Obawa przed brakiem akceptacji w nowym zespole stanowi bardzo znaczącą barierę, powstrzymującą myślenie o nowych wyzwaniach zawodowych. Zmiana pracy to po prostu zbyt duże obciążenie emocjonalne, dlatego z własnej inicjatywy kandydaci pasywni nie chcą narażać się na takie przeżycia. W przypadku tej grupy to ostateczność, do której muszą zostać ‘zmuszeni’.