Polska emigracja po wejściu do Unii Europejskiej przetransferowała do Polski więcej pieniędzy niż nasza gospodarka otrzymała z funduszy europejskich. W dużej mierze dzięki Polakom pracującym zagranicą tak łagodnie przeszliśmy kryzys, jednocześnie notując wzrost gospodarczy.
– „Na otwarciu zagranicznych rynków pracy, polska gospodarka nie traci, a wręcz zyskuje. Emigracja zarobione za granicą pieniądze przeważnie konsumuje w Polsce. Na koniec 2010 r. kwota jaką emigranci przetransferowali z powrotem do kraju od momentu wejścia do UE, to ok. 30 mld euro. Dla porównania – w ramach funduszy unijnych do Polski spłynęło prawie dwa razy mniej – 16,5 mld euro.
Szacujemy, że dodatkowo do zwrotu jest około 5,5-6 mld PLN nadpłaconego za granicą podatku. W momencie otwarcia kolejnych rynków pracy – i polepszającej się obecnie koniunktury gospodarczej – te kwoty powinny systematycznie rosnąć” – mówi Andrzej Jasieniecki, prezes Euro-Tax.pl.
Niemcy zawsze były znaczącym krajem w strukturze polskiej emigracji czasowej. Jeszcze w 2002 r. 64 proc. emigrujących zarobkowo Polaków, wyjeżdżało właśnie za Odrę. Po wejściu Polski do UE te proporcje znacznie się zmieniły i możemy mówić o około 20 proc. udziale Niemiec w 2010 r.
Ten spadek związany był z ograniczeniami prawnymi i wzrostem atrakcyjności emigracyjnej takich krajów jak np. Wielka Brytania. Obecnie, gdy dojdzie do całkowitego otwarcia niemieckiego rynku pracy – te ograniczenia znikną, a Niemcy staną się na powrót jednym z głównych kierunków emigracyjnych.
- „Jeśli założymy, że w 2011 r. na terytorium Niemiec pracować będzie ok. 500 tys. Polaków, to budżet niemiecki z tytułu podatków zyska ok. 750 mln euro. W Niemczech mamy do czynienia ze stosunkowo wysoką w porównaniu z innymi krajami UE kwotą wolną od podatku – to ponad 8000 tys. euro rocznie.
Jeśli zarobek emigranta będzie niższy – można się starać o zwrot całego, a nie tylko części zapłaconego tam podatku. Biorąc pod uwagę m.in. wysoki próg dochodów zwolnionych od opodatkowania, należne ulgi podatkowe na dzieci i z tytułu dojazdów, szacujemy, że połowa zapłaconych w Niemczech podatków przez polskich pracowników będzie możliwa do odzyskania. W rezultacie do Polski może spłynąć dodatkowo nawet 1,5 mld PLN z tytułu podatków nadpłaconych tylko w Niemczech” – mówi Andrzej Jasieniecki.