W japońskich mediach coraz częściej mówi się o zjawisku „smell harassment” (ang. nękanie zapachem, jap. sumehara), które w miejscu pracy może przyjąć różnorodną formę. Problematycznym zapachem może być nieświeży oddech współpracownika, zapach ciała, perfum, a nawet… płynu do zmiękczania tkanin, którego używa sąsiad z biurka naprzeciwko.
Problem „zapachu osobistego” okazał się na tyle istotnym elementem etykiety biurowej, że stosowanie antyperspirantów czy poranny prysznic, uznano za niewystarczające. Istnieją firmy organizujące seminaria dla pracowników poruszające kwestię problematycznych woni i temu jak im zapobiegać, aby nie narazić się na ostracyzm współpracowników. I choć takie działania mogą wydawać się przesadą, nie ulega wątpliwości, że dbałość o przyjemne zapachy w biurach nie wymaga wiele pracy, a potrafi zaskarbić to, co powinno być bezcenne dla właściciela firmy – komfort pracowników.
Polskie biura – czy dbają o zapachy?
Choć kwestia zapachu w miejscu pracy wydawać się może błaha, to bywa istotnym problemem dla pracowników. Niestety, wiele firm zapomina o kwestii, jaką jest czyste i świeże powietrze w biurze. Efekt? Gorsza jakość pracy i skargi do działu HR.
Zapach w biurze ma znaczenie
Standardem jest, że pracodawca powinien zapewnić pracownikom odpowiednie warunki w pomieszczeniach pracy – odnosi się to zarówno do bezpieczeństwa, jak i higieny. I choć większość firm stara się dbać o czystość w biurze wynajmując profesjonalne firmy sprzątające, to jest jeszcze jedna kwestia, która wpływa na komfort pracy, ale jest często pomijana przez właścicieli biur – mowa o zapachu.
Nie chodzi bynajmniej o zbyt „wrażliwy” zmysł powonienia czy fanaberie pracowników. Środowisko pracy powinno być przyjazne i respektujące ich potrzeby, również w tej materii. Dla niektórych nieprzyjemne wonie mogą być równie kłopotliwe jak brud czy zanieczyszczenia, szczególnie jeśli praca odbywa się w warunkach open space, gdzie problematyczny zapach może irytować i drażnić kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt osób. Efektem będzie dyskomfort pracowników, co przełoży się na ich wydajność i motywację.
Co może być źródłem nieprzyjemnego zapachu? Brudne, niedezynfekowane toalety, dym papierosowy, żywność o intensywnym aromacie pozostawiona na biurkach, gnijąca w lodówce lub koszu na śmieci – przykre wonie szybko mogą wymknąć się spod kontroli i obniżyć morale pracowników. Problematyczne są trujące lotne związki organiczne, czyli pozostałości po materiałach wykończeniowych np. farby, lakiery czy opary pochodzące z klejów. Winne zatęchłego powietrza mogą być również zaniedbane biurowe klimatyzatory, a nawet warunki atmosferyczne. Gdy na zewnątrz termometry przekraczają 30 st. C., a klimatyzacji brak, zapach potu unoszący się w biurowych przestrzeniach skutecznie hamuje entuzjazm kadry pracowniczej. Firmy dbając o wysokie standardy powinny działać kompleksowo, również w zakresie odświeżania powietrza i neutralizacji problematycznych woni.
Dlatego coraz więcej prezesów czy menadżerów, szczególnie dużych korporacji, kwestię nieprzyjemnego zapachu w miejscu pracy traktuje poważnie. Szczególnie, gdy działy HR zgłaszają potencjalne skargi ze strony zespołu. Jakie rozwiązania mogą wprowadzić firmy, by uniknąć problemu i stworzyć komfortowe warunki dla pracowników?