Główny Urząd Statystyczny pod koniec stycznia podał wyniki bezrobocia w Polsce, które w grudniu kształtowało się na poziomie 6,6%. Jest najniższe od lat. Polacy mają pracę i, co podkreślają specjaliści od HR, o pozyskanie dobrego pracownika jest naprawdę trudno. Rozwiązaniem stosowanym coraz częściej w średnich i dużych przedsiębiorstwach są więc rekrutacje wewnętrzne.
Rekrutacja to proces. Zaczyna się od potrzeby, później mamy analizy, dobór narzędzi rekrutacyjnych, selekcje, rozmowy, wybór, wdrożenie itp. Specjaliści od HR wiedzą, że nie jest to proces szybki i prosty.
- Problem z pozyskaniem pracowników zaczyna się, gdy szukamy specjalistów o określonych ściśle kompetencjach, np. z językiem japońskim. Niezmiennie na topie są też pracownicy z branży IT – mówi Andrzej Dąbrowski z firmy rekrutacyjnej Yellow Heads Polska. – Niewykluczone jednak, że znajdziemy ich … we własnej firmie. Zwłaszcza, jeśli jest to rekrutacja na stanowiska specjalisty lub juniora.
Warto rozważyć rekrutację wewnętrzną, która nie jest tematem nowym, wydaje się jednak, że wciąż niedocenianym. A pozyskanie pracownika spośród obecnej kadry ma naprawdę wiele zalet. Jest szybkie, tanie, pozytywnie wpływa na pracowników, buduje wizerunek pracodawcy i przede wszystkie pozwala na szybkie wdrożenie nowej osoby.
- W naszej firmie możemy pochwalić się kilkunastoma bardzo ciekawymi ścieżkami kariery, które rozpoczęły się właśnie od rekrutacji wewnętrznych – mówi Natalia Dykiert, HR Manager z poznańskiej firmy Currency One, właściciela Walutomatu i Internetowykantor.pl. – Mamy audytora, który kilka lat temu rozpoczynał na zupełnie innym stanowisku. Mamy specjalistów compliance, czy testerów, którzy rozpoczynali u nas swoją przygodę w … Biurze Obsługi Klienta. Mamy specjalistów BI, którzy byli dealerami walutowymi. Bardzo cenimy doświadczenie tych pracowników. Wszyscy tu wygrywają – dodaje N. Dykiert.
Jakie są pozytywy rekrutacji wewnętrznych?
Przede wszystkim pracownik pozyskany w wyniku rekrutacji wewnętrznej jest już znany firmie, a ona jemu. Wie jaka jest organizacja przedsiębiorstwa, wie czego oczekuje od firmy, nie musi wdrażać się w charakter przedsiębiorstwa, bo dobrze go zna. Jest dopasowany do kultury firmy i wtedy rekruter nie skupia się już na tym obszarze. Nie tracimy czasu na ogólne szkolenia i zapoznawanie go z produktem/usługą.
Rekrutacja jest szybka i tania. Nie wymaga drogich ogłoszeń na portalach zewnętrznych i zatrudniania agencji HR. Oszczędzamy czas na wyszukiwaniu i kontakcie z kandydatami. W tym przypadku wystarczy tylko ogłoszenie w kanałach komunikacji wewnętrznej.
Pozytywny wpływ ścieżek kariery wewnątrzfirmowych widać też w aspekcie employer branding. – Dzięki temu pracownicy widzą realne możliwości rozwoju i awansu poziomego, czasem zablokowane na danym stanowisku ze względu na rozmiar organizacji. Dajemy im szansę przekwalifikowania się, poszerzenia kompetencji, dodatkowych szkoleń. Ludzie są doceniani i sami to doceniają. W ten sposób zapobiegamy też wypaleniu zawodowemu, bo pracownik otrzymuje dodatkowy zastrzyk energii na nowym stanowisku – dodaje Natalia Dykiert.
Oczywiście rekrutacja wewnątrz firmy ma jedną zasadniczą wadę. Mianowicie ubywa nam pracownik na dotychczasowym stanowisku. Być może jednak nowa rekrutacja będzie mniej absorbująca, lub wręcz nie będzie w danej chwili potrzebna, ze względu np. na zmianę struktury w przedsiębiorstwie lub poszerzenie innym pracownikom zakresu odpowiedzialności, co także będzie dla nich czynnikiem motywującym do pozostania w organizacji.
Na pewno warto rozważyć tę formę rekrutacji jako początkową lub równoległą z procesem pozyskania kandydatów z zewnątrz. Mamy tutaj dużo do zyskania, a samo wyjście z komunikacją procesu rekrutacyjnego, nawet nie zakończonego powodzeniem, wzbudza pozytywne odczucia wśród pracowników. Brak przeprowadzenia takiej rekrutacji może działać wręcz demotywująco.