Dane dotyczące PKB za III kwartał rozczarowały ekonomistów, za wcześnie jednak by wpłynęły na sytuację na rynku pracy, z którego od dłuższego czasu płyną głównie pozytywne informacje. W październiku stopa bezrobocia rejestrowanego okazała się niższa niż we wrześniu i była najniższa od 1991 roku.
To sprawia, że z miesiąca na miesiąc coraz trudniej pozyskać dobrych pracowników. Wprawdzie to, że mamy do czynienia z rynkiem pracownika, najłatwiej zaobserwować w branży IT oraz w przypadku inżynierów, ale trudno wskazać branżę, w której to pracodawca dyktuje warunki.
W zasadzie bez znaczenia jest stanowisko – rekrutacja stanowi dla firm coraz większe wyzwanie zarówno wtedy, gdy firma poszukuje osób na najniższe stanowiska, jak i wówczas, gdy potrzebuje doświadczonych menedżerów. Spada liczba dostępnych na rynku kandydatów, którzy odpowiadają potrzebom pracodawców. Nie widać wyraźnej zmiany w liczbie CV przychodzących w odpowiedzi na ogłoszenia rekrutacyjne, ale wśród osób aplikujących mniej jest takich, które mają wystarczające kwalifikacje do pracy na danym stanowisku.
Główne przyczyny takiej sytuacji to stabilna sytuacja zawodowa osób z poszukiwanymi kompetencjami i emigracja cenionych specjalistów, którą mogliśmy obserwować w minionych latach. Wielu inżynierów wyjechało do Austrii czy Szwajcarii, wśród informatyków popularny był kierunek skandynawski. Eksperci w obszarze górnictwa znajdowali zatrudnienie nawet w Australii. Wszystko to sprawia, że podaż dobrych kandydatów jest niewielka, a firmy coraz częściej poszukują profesjonalnego wsparcia w rekrutacji.
Komentarz: Radosław Szafrański, Dyrektor w PageGroup
Źródło: PageGroup