Według opublikowanego dziś raportu OECD, Polscy uczniowie zaliczają się do czołowej dziesiątki najzdolniejszych pod względem umiejętności czytania i nauki wśród 65. krajów objętych partnerstwem i należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. W rankingu matematycznym zajęliśmy 14. miejsce.
Polscy uczniowie w TOP 10 rankingu OECD. Biznes: chcemy więcej
Młodzi Polacy wyprzedzili m.in. rówieśników z Niemiec, Irlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Stanów Zjednoczonych. To dobra informacja m.in. dla rodzimego biznesu, którego przyszłość zależy od wykwalifikowanych kadr. Wyniki badania ujawniły jednak także potencjalne zagrożenia dla międzynarodowej pozycji polskiej edukacji.
Międzynarodowe badania Pisa, przeprowadzane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), należą do najważniejszych badań edukacyjnych na świecie. Ranking obejmuje ponad pół miliona badanych w wieku 15-16 lat spośród 65 krajów.
Pisa stanowi podsumowanie wiedzy i zdolności uczniów w zakresie matematyki, czytania i nauk przyrodniczych. Wyniki uczniów z naszego kraju ukazują mocną pozycję polskiej edukacji na międzynarodowej mapie, wbrew powszechnej krytyce rodzimych szkół w kraju.
Polacy wśród najlepszych
Według raportu, Polska zalicza się do państw, w których udział uczniów osiągających wyniki na wyróżniającym się poziomie w badanych dziedzinach mieści się powyżej średniej OECD. Nasz kraj jest jedynym obok Finlandii (miejsce 7.) i Irlandii (9.) europejskim państwem, które uplasowało się w czołowej 10 rankingu (10.) pod względem zdolności czytania. Jeszcze lepsze wyniki osiągnęliśmy w klasyfikacji badającej kompetencje naukowe, w której zajęliśmy 9. miejsce.
Nieco niżej, bo na 14. pozycji, ocenione zostały umiejętności matematyczne polskich 15- i 16-latków. We wszystkich wymienionych rankingach uczniowie z naszego kraju znaleźli się wyżej, niż m.in. młodzi Niemcy, Irlandczycy, Francuzi, Brytyjczycy, Norwegowie i Amerykanie.
Jak zaznaczają badacze, od 2003 r. Polska systematycznie zwiększała udział najlepszych uczniów (top performers) w ogólnej populacji oraz zmniejszała liczbę młodych Polaków osiągających najsłabsze wyniki (low performers) we wszystkich badanych dziedzinach.Do krajów, w których potencjał matematyczny uczniów jest podobny do Polski, badacze zaliczyli Holandię, Estonię, Finlandię, Kanadę, Belgię, Niemcy i Wietnam.
Stojące przed nami wyzwania
Badania OECD przyniosły jednak także potencjalne zagrożenia dla międzynarodowej pozycji polskiej edukacji. Nasi uczniowie należą do trójki najrzadziej przyznających, że ciężka praca w szkole daje dobrą pracę. Stwierdziło tak ośmiu na dziesięciu z nich, przy średniej dla OECD na poziomie 90 proc. 82 proc. badanych 15- i 16-latków z naszego kraju zgadza się, że ciężka praca w szkole jest ważna. Najlepsi w rankingu – Chorwacja, Albania i Portugalia – odpowiadali na to pytanie twierdząco w 98 proc. przypadków.
Polscy uczniowie należą także do najmniej zadowolonych – nieco ponad 65 proc. z nich zgodziło się z twierdzeniem , że są szczęśliwi w swojej szkole. Przy średniej ok. 80 proc. dało to Polsce 7. miejsce od końca.Do nauki mogą zachęcać nowe technologie. Polskie szkoły wprowadzają nowe programy, które mogą ułatwić i uatrakcyjnić uczniom zdobywanie wiedzy.
- Od lat obserwujemy rozwój polskiej oświaty i dostrzegamy pierwsze oznaki zmian w podejściu szkół do nowych technologii. Oczywiście nie można zapominać o tradycyjnych podręcznikach, ale to dobrze, że polskie szkoły idą do przodu i myślą o technologiach, które pozwolą im na oferowanie edukacji na światowym poziomie – przekonuje Kamil Majchrzak, Product Manager, Xerox Polska.
Przedstawiciele biznesu podkreślają, że jakkolwiek wyniki polskich uczniów cieszą, to istnieje szereg umiejętności, o które polskie szkoły powinny szczególnie zadbać, by dobrze przygotować młodych ludzi do wyzwań na rynku pracy. Jednym z podstawowych czynników jest znajomość języków obcych.
– Umiejętności koniecznych do obsługi procesów na początkowym etapie pracy można stosunkowo łatwo nauczyć. Inaczej jest z językiem, tu potrzeba wielu lat pracy, by osiągnąć satysfakcjonujący efekt – mówi Krystian Bestry, dyrektor zarządzający Infosys BPO EMEA, wiceprezes ABSL.
Ma to szczególne znaczenie w międzynarodowych firmach, które coraz częściej lokują i rozwijają w Polsce swoje strategiczne centra usług. Nie mniej ważne są kompetencje miękkie.
- Aktualnie jesteśmy mocni w wiedzy, jednak modyfikacji nadal wymagają te punkty programów nauczania, które pozwolą polskim studentom na wykształcenie kompetencji miękkich – tłumaczy Jacek Levernes, Członek Zarządu HP Europa, Prezes ABSL.
– Młodym Polakom przydałyby się silniejsze umiejętności analityczne i syntetyczne, autoprezentacji i pracy w grupie tak, by umieli wykorzystać posiadaną wiedzę teoretyczną w praktyce – podsumowuje.
Potencjał dla czołówki
Wyniki badań Pisa to kolejny dowód na rosnący potencjał polskich uczniów oraz szanse rozwojowe Polski, związane ze stałym poprawianiem standardów edukacyjnych. To także wyzwanie dla szkół wyższych, które dostosowując programy studiów do modernizujących się technologii i wymogów współczesnej gospodarki, mogą rozwijać potencjał polskich młodych uczniów, którzy w najbliższych latach będą wkraczać na uczelnie, a za kilka-kilkanaście – na rodzimy rynek pracy.
- Otwartość ośrodków akademickich na zmiany, kooperację z firmami oraz nowe technologie jest jednym z kluczowych czynników decydujących o lokalizacji inwestycji i tworzeniu nowych miejsc pracy. Dzięki temu inwestor znajduje wyspecjalizowane kadry, absolwent prestiżową i rozwojową pracę, a uczelnia wsparcie finansowe i merytoryczne, biznesowy know-how i atuty promocyjne dla przyszłych kandydatów – mówi Agnieszka Jackowska – Durkacz, Dyrektor Zarządzająca Infosys BPO Poland.
Współpraca między biznesem, a uczelniami to jeden z najważniejszych czynników, decydujących o tym, czy pozytywne wyniki badań uczniów u progu decyzji o wyborze ścieżki kariery przyniosą także awanse Polski w globalnych zestawieniach skutecznej edukacji uniwersyteckiej, a w dalszej pespektywie – rankingach biznesowych i gospodarczych.
- W obecnej sytuacji ani polskie szkoły wyższe, ani nawet najlepsze firmy nie są w stanie samodzielnie kreować wybitnych pracowników.
Potrzebna jest synergia doświadczeń pracodawców i wiedzy akademickiej posiadanej przez wykładowców. Uczelnie i firmy, tworząc rozwiązania systemowe i z nich korzystając, powinny kreować środowisko wspierające rozwój rodzimych talentów. Oznacza to m.in. wspólną realizację projektów R&D, a także odpowiednie dostosowanie programu nauczania do potrzeb rynku – przekonuje Przemysław Berendt, Globalny Wiceprezes Luxoft ds. Marketingu.
Współpraca między biznesem a placówkami edukacyjnymi może odbywać się także na wcześniejszym etapie nauczania.
- Nawiązanie współpracy ze szkołami ponadgimnazjalnymi to pozytywny kierunek, który powinien być praktykowany przez uczelnie w całej Polsce – ocenia Marek Grodziński, Dyrektor Centrum BPO Capgemini, Wiceprezes ABSL. Dzięki takiej kooperacji młodzi ludzie będą bardziej świadomie wybierać kierunek studiów, staną się bardziej przedsiębiorczy i zaczną wcześniej nabywać kompetencje miękkie – dodaje.
Polscy uczniowie dobrze się zaprezentowali w Europie. Warto zadbać, by ten potencjał był dobrze wykorzystany w celu rozwoju kraju i jego gospodarki.