Czy wiesz, że programiści mają obowiązkowe dwutygodniowe sprinty, codzienne stand-up’y, a zamiast szefa scrum mastera? To nowoczesny sposób zarządzania pracą zespołów IT, który wdraża coraz więcej firm w Polsce. Oto case na przykładzie firmy Gemius:

Czy wiesz, że programiści mają obowiązkowe dwutygodniowe sprinty, codzienne stand-up’y, a zamiast szefa scrum mastera? To nowoczesny sposób zarządzania pracą zespołów IT, który wdraża coraz więcej firm w Polsce.

W procesie rekrutacji do firmy w branży IT warto sprawdzić, jak wygląda struktura zespołu, w którym mamy pracować. Kto nie chciałby być szefem samego siebie i samodzielnie decydować o tym, jakie zadania i w jaki sposób realizować? Umożliwia to scrum, czyli nowoczesna metodyka prowadzenia projektów informatycznych.

W firmie, która ją wykorzystuje, osoby odpowiadające za rozwój produktów IT nie mają szefów, a każdy dzień zaczynają się od tzw. stand-up’u, który trwa nie więcej niż 15 minut. Podczas spotkania wszyscy stoją w jednym kręgu i każdy po kolei odpowiada o tym, co zrobił od ostatniego spotkania, co planuje na dany dzień i czy widzi jakieś przeszkody, które mogłyby utrudnić mu pracę.


– Scrum jest rozwiązaniem atrakcyjnym dla młodych ludzi, którzy nie chcą pracować w zespole o typowej strukturze opartej na relacji pionowej między programistą i kierownikiem. Nic dziwnego, praca w zespołach opartych na hierarchii stanowisk nie tylko zniechęca, ale też utrudnia realizację projektów, bo osłabia przepływ informacji w firmie, tłumi kreatywność i zaangażowanie – wyjaśnia Anna Józwik, HR Manager z Gemiusa, który wdrożył scrum na jesieni, i dodaje, że od tego czasu takich problemów już nie ma.

– Obecnie zatrudniamy około 60 programistów, z których każdy, dzięki metodyce scrum, jest szefem samego siebie. W zespołach są tzw. scrum masterzy, a ich rola polega na pomaganiu zespołowi w organizacji pracy oraz usuwaniu przeszkód, które napotyka – uzupełnia.
– Przed wdrożeniem scruma nad produktem pracowały dwa zespoły, którymi zarządzali kierownicy odpowiedzialni za wszystkie decyzje, a także rozwiązywanie sytuacji konfliktowych. Mimo, że dawało to poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji pracownikom, to jednak miało pewne wady, które wyszły dopiero po wdrożeniu metodyki scrum

– opowiada Grzegorz Ruciński, jeden ze scrum masterów w Gemiusie i tłumaczy, że po wdrożonych zmianach komunikacja między członkami zespołu, jak i proces podejmowania decyzji, przebiegają dużo sprawniej. – Dzięki usunięciu wąskiego gardła jakim była komunikacja pomiędzy kierownikami, wzrosła efektywność i wydajność zespołu – mówi.

Jak scrum wygląda w praktyce? Zespoły IT zarządzane zgodnie z jego zasadami pracują w dwutygodniowych sprintach. Po każdym z nich dostarczają konkretne efekty widoczne dla klienta. Po sprincie pracownicy IT uczestniczą w tzw. sprint review, a więc godzinnym spotkaniu, podczas którego zespół prezentuje efekty swojej pracy oraz tzw. retrospekcji sprintu, czyli dwugodzinnych spotkaniach, w ramach których omawiane są działania i sposoby postępowania stosowane w poprzednim sprincie, które odniosły sukces lub wymagają poprawy.

Każdy kolejny sprint jest ulepszony o doświadczenia z poprzednich sprintów, dzięki czemu jest on zawsze lepszy od poprzedniego.

Zdaniem Jacka Świergockiego, dyrektora IT w AdOcean, dzięki temu zespoły uczą się na własnych błędach i na bieżąco samodzielnie ulepszają jakość swojej pracy, a co więcej potrafią się dobrze samoorganizować bez nadzoru kierownika. – Praktyka pokazuje nawet, że dzieje się to zdecydowanie efektywniej i z większym zaangażowaniem pracowników – dodaje.
Informacja prasowa Gemius