Wydawałoby się, że w czasie kryzysu każda oferta pracy gwarantująca wyższe niż przeciętne wynagrodzenie, będzie cieszyła się powodzeniem. Okazuje się, że nie zawsze tak jest. Na polskim rynku pracy są zawody, których nikt nie chce wykonywać mimo wysokich zarobków czy dobrych prognoz danej branży na przyszłość. Jakie to zawody i dlaczego brakuje chętnych do ich wykonywania?
Istnieją zajęcia, w których z oczywistych powodów brakuje rąk do pracy – są nieprzyjemne, słabo płatne i o małym prestiżu. Co jednak z zawodami, których wykonywanie może być niemiłe lub są niedoceniane przez otoczenie, ale pozwalają całkiem nieźle zarobić? Jak wynika z obserwacji ekspertówmonsterpolska.pl, wiodącego portalu kariery, w nich również brakuje chętnych do pracy.
Zawodem wymagającym dużej odporności psychicznej z pewnością jest tanatokosmetyk, czyli wizażysta zwłok. Praca zdecydowanie nie należy do przyjemnych – oznacza ciągły kontakt ze zwłokami oraz cierpieniem – jego fizycznymi oznakami i brzydotą. Zarobki na tym stanowisku wynoszą około 4 tysięcy złotych netto[1].
Do uciążliwych zawodów można zaliczyć również elektromontera – elektryka. Ekipa składająca się z trzech lub czterech osób, zatrudniona do całkowitej przebudowy instalacji elektrycznej w mieszkaniu, pracując dwa dni robocze, może zarobić od 5000 do nawet 6000 zł brutto. Wady tego fachu to przede wszystkim ciężka praca, ryzyko urazów oraz bardzo często praca bez umowy, czyli na czarno.
Ponadto, młodzi ludzie nie chcą pracować fizycznie ani uczyć się w szkołach i technikach zawodowych, ponieważ wykonywane po nich zawody kojarzą się z małym prestiżem.
„Z tego powodu coraz częściej brakuje prawdziwych fachowców i większość firm ma już ogromne problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych robotników, a w przyszłości będzie o nich jeszcze trudniej, więc można się spodziewać, iż będą oni coraz lepiej opłacani”– mówi Małgorzata Majewska, ekspert monsterpolska.pl.
Złotym, choć nieco śmierdzącym interesem, jest wywóz śmieci i innych zanieczyszczeń. Nie jest tajemnicą, że na śmieciach zarabia się bardzo dobrze – im bardziej zamożny kraj i społeczeństwo produkujące dużo odpadów, tym większe zyski. Dotyczy to oczywiście nie drobnych zbieraczy puszek czy makulatury, ale całych firm obsługujących wywóz śmieci i recykling. Najbardziej lukratywna jest obsługa osiedli podmiejskich domów jednorodzinnych. Całkowita cena podstawienia i odbioru kontenera 1,7 m3 w Poznaniu wynosi ok. 90zł, podobne ceny są w innych dużych miastach.
Podobnie wygląda zawód sprzątaczki. Panie (bo zazwyczaj są to kobiety) nie zarabiają wiele. Jednak zainteresowanie takimi usługami rośnie – coraz bardziej opłaca się założenie własnej działalności gospodarczej świadczącej usługi z zakresu utrzymywania czystości oraz wykonywania innych, drobnych prac domowych. Jak wiadomo, sprzątanie nie należy do najprzyjemniejszych czynności, jednak zarobki mogą to wynagrodzić, szczególnie gdy wyrobimy sobie dobrą markę.
Kolejnym takim zawodem jest babcia klozetowa. Kiedyś był to zawód najniżej usytuowany społecznie, a ludzie go wykonujący postrzegani byli jako niewykształceni i pochodzący z marginesu. Dzisiaj to już przeważnie drobni biznesmeni, którzy dość dobrze zarabiają. Prowadząc własną działalność gospodarczą można zarobić nawet do 5000 zł po odtrąceniu wszystkich kosztów, przeciętne zarobki to 2000–3000 zł. Dla porównania, w Londynie można zarobić nawet 10 funtów na godzinę[2].
Niszowym i zaliczanym do trudnych, ale jednocześnie dobrze płatnych zawodów, jest trener psów. Wydaje się, że to idealna praca dla osób, które kochają zwierzęta. Jednak miłość do pupili nie wystarczy. Trzeba pamiętać, że psy, zupełnie jak ludzie, mają różne charaktery i czasami trudno jest sobie z nimi poradzić. Zdarzają się również zwierzęta nadmiernie agresywne i sprawiające wiele trudności. Jest to więc ryzykowny zawód. Jak podaje gazetaprawna.pl, osoby, które zaczynają pracę w „psiej branży”, zarabiają średnio 1,5 tys. netto, za to zarobki bardziej doświadczonych trenerów mogą sięgać nawet 8 tys. zł miesięcznie.
Mało popularnym zawodem jest również lekarz geriatra oraz opiekun osób starszych. Nasze społeczeństwo starzeje, a liczba urodzin spada. Ta tendencja dotyczy nie tylko naszego kraju, ale również innych krajów Europy Zachodniej. Eksperci biją na alarm – według prognoz GUS, za 20 lat niemal co czwarty Polak przekroczy 65 rok życia.
Szpitale jednak nie otwierają takich oddziałów z powodu niskiej wyceny podejmowanych w nich procedur. Stąd też za kilka lat możemy spotkać się z sytuacją, gdzie w naszym starzejącym się społeczeństwie będzie brakowało lekarzy, opiekunów i rehabilitantów osób starszych. Obecne zarobki takich osób nie są wysokie. Według portalu moja-pensja.pl, wynagrodzenie na tym stanowisku zawiera się w przedziale od 1400 do 1900 złotych.
Jednak ze względu na ich niedobór na rynku oraz coraz większe zapotrzebowanie na takie usługi można prognozować, że w krótkim czasie będzie ono rosło. Kolejnym, mało popularnym zawodem medycznym jest lekarz podolog. Zajmuje się on schorzeniami stóp, które dotykają głównie osób starszych. W naszym kraju zawód ten jest jeszcze mało znany, jednak w USA staje się coraz bardziej popularny i, jak podaje portal WP.pl, zarobki podologów wahają się w okolicach 150 tys. dolarów rocznie.
Jak widać, czasami warto zainteresować się zajęciami, których inni nie chcą wykonywać. Może okazać się, że świetnie się w nich odnajdziemy i wypełnimy niszę na rynku, zyskując stabilną pozycję zawodową i świetne zarobki.