Od 1 października 2011 roku, uczelnie wyższe będą monitorowały kariery zawodowe swoich absolwentów. Obowiązek, wynikający z nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym ma pomoc w lepszym dostosowywaniu kierunków i programów kształcenia do wymagającego rynku pracy na którym absolwentom coraz trudniej się odnaleźć.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa wyższego nie precyzuje w jaki sposób uczelnie mają badać losy zawodowe byłych studentów, ale cel jest prosty – chodzi o to aby sprawdzać gdzie i w jakim czasie od uzyskania dyplomu znaleźli pracę.
Wyniki monitoringu będą też cenną wskazówką dla maturzystów – dowiedzą się jakie szanse na znalezienie zatrudnienia daje dana uczelnia. Im więcej możliwości zawodowych po ukończeniu danej szkoły wyższej, tym większa jej popularność.
Takie informacje są w cenie, bo nie jest tajemnicą, że coraz większym problemem jest wysoki poziom bezrobocia absolwentów uczelni wyższych. Jak wynika z raportu CIMA od 2007 r. liczba bezrobotnych absolwentów wzrosła o 70,4 tys. Obecnie absolwenci szkół wyższych stanowią 10,5 proc. wszystkich bezrobotnych. Wynika z tego, że niemal co dziesiąty polski bezrobotny posiada wykształcenie wyższe.
Dyplom nie równa się praca
Odsetek osób studiujących na uczelniach wyższych w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie. Na studia udaje się ponad połowa każdego rocznika – wynika z diagnozy „Szkolnictwo wyższe w Polsce” przygotowanej przez IBnGR (Instytut Badań nad Gospodarka Rynkową) oraz Ernst & Young.
Jednak wysoka liczba studentów nie zawsze idzie w parze z wysokim poziomem kształcenia. Pokutuje opinia, że polski system nauczania nie jest wystarczająco dostosowany do oczekiwań i wymagań rynku pracy.
W efekcie młodzi ludzie z dyplomem coraz częściej mają problem z rozpoczęciem kariery zawodowej. Dla porównania: czas pomiędzy ukończeniem studiów, a rozpoczęciem pracy w Unii Europejskiej wynosi trzy miesiące. W Polsce są to ok. dwa lata. Według innych danych ok. 60 proc. polskich absolwentów nie pracuje w wyuczonym zawodzie.
Aby nie zostać bezrobotnymi muszą przekwalifikować się i uczyć nowego zawodu. O nieprzygotowaniu do wejścia na rynek pracy mogą też świadczyć badania prowadzone przez przedsiębiorców.