Zaciekawić, poderwać do działania. Rozwinąć, przekazać wiedzę, pobudzić wyobraźnię. Każdy, kto chociaż raz w życiu stanął przed koniecznością przekazania swojej wiedzy, umiejętności czy podzielenia się doświadczeniami przed większą grupa słuchaczy, spotkał się z podobnym dylematem. Jak więc mówić żeby nie zanudzić?
Jak wykazały badania osoba dorosła słucha uważnie wykładu przez około 45 minut. W tym czasie przyswaja i tak najwyżej 30% przekazanych informacji. Prawdziwą sztuką jest więc nie tyle powiedzieć jak najwięcej, ale sprawić by kluczowe punkty naszej prezentacji pozostały w pamięci naszych słuchaczy jak najdłużej. Jak jednak sprawić aby przekazywane przez nas treści trafiły na podatny grunt?
Aby dokonać tej trudnej sztuki koniecznym staje się użycie swoistego rodzaju słów kluczy, to znaczy, wyrażeń na tyle wyrazistych i chwytliwych, aby łatwo je było zapamiętać, a równocześnie na tyle pojemnych, aby za ich pomocą odsyłać odbiorcę do o wiele szerszych i rozleglejszych kontekstów. Czym jednak są owe tajemnicze słowa-klucze?
Najprzydatniejszymi i najbardziej uniwersalnymi, są niewątpliwie metafory, czyli językowe środki stylistyczne, w których obce znaczeniowo wyrazy są ze sobą składniowo zestawione, tworząc związek frazeologiczny o innym znaczeniu niż dosłowny sens wyrazów. Już Arystoteles zauważył, że posiadają one niezwykłą moc porządkowania, przekształcania i tworzenia nowej wiedzy, a także wywoływania emocji i wpływania na naszą ocenę.
Dobór trafnej i odpowiednio dopasowanej do poziomu słuchaczy metafory, niejednokrotnie przesądza o sukcesie mówcy, i sprawia, ze jego idee szerzą się dalej, niejako niezależnie od pierwotnego źródła. Wielcy przywódcy, porywający tłumy swoimi wystąpieniami, posiadali jedną wspólną cechę: używali oni w swoich wystąpieniach wielu alegorii i przenośni.