Dodatkowo nadal jesteśmy rynkiem obawiającym się pracy na zastępstwo czy też tymczasowej. Prawda jest taka, że w większości u nas pracownicy robią wszystko, oczywiście nie wszędzie. Ale gdy przychodzi potrzeba zastąpienia takiej osoby tymczasowo okazuje się, że wszystko jest ważne. I z góry wiadomo, że osoba na zastępstwo ze wszystkim sobie nie poradzi.
Sądzę, że trzeba czasu abyśmy przyzwyczaili do tego typu rozwiązań. Coraz więcej korzystamy z pracy tymczasowej i opieramy o nią plany np. wsparcia produkcji. Kodeks pracy i prawo w Polsce powodują, że pracownik na zastępstwo jest de facto postrzegany, jako koszt dodatkowy. Wiadomym jest też, że w trakcie urlopu pracodawca nadal opłaca pracownika.
Tym samym, nawet na fakturę, pracownik na zastępstwo generuje dodatkowy koszt. Jednak przy krótkich urlopach rzeczywiście może to nie mieć znaczenia. W przypadku dłuższych absencji jest to kluczowe rozwiązanie, które pomaga zachować płynność. Nasi pracodawcy zaczynają się już przekonywać do pracy interim managerów, więc sądzę, że z czasem ta forma wsparcia płynności operacyjnej również zyska uznanie w oczach pracodawców