Rządowa propozycja podniesienia płacy minimalnej w 2012 roku to kiepski pomysł. Tak twierdzą przedsiębiorcy tłumacząc, że nie tylko uderzy to w drobne jednoosobowe firmy, które korzystają z preferencyjnej składki na ZUS w pierwszych dwóch latach prowadzenia firmy.
Według m.in. BCC manipulowanie przy stawce minimalnego wynagrodzenia, odbije się na zatrudnieniu najniżej opłacanych pracowników. Podobnego zdania są eksperci międzynarodowej firmy zajmującej się pośrednictwem pracy Start People.
Według pracodawców BCC, płaca minimalna jest sztuczną barierą, która tylko teoretycznie zabezpiecza interesy pracowników. Zbyt wysoka płaca minimalna, a przypomnijmy w 2012 roku ma ona wzrosnąć o 8 proc. z 1386 zł do 1500 zł, może podziałać szczególnie na niekorzyść osób o najniższych kwalifikacjach oraz ludzi z najbiedniejszych regionów w Polsce. Wzrost tej stawki spowoduje, że pracodawcom trudniej będzie zatrudniać takich pracowników, a więc mogą oni pozostać bez pracy.
- Zbyt wysoki poziom płacy minimalnej, sprawia, że wielu przedsiębiorców – już przy obecnej wysokości płacy minimalnej – nie jest w stanie zatrudnić niektórych, mniej wykwalifikowanych pracowników. Każde podniesienie poziomu płacy minimalnej powoduje wzrost kosztów pracy, a tym samym ogranicza konkurencyjność gospodarki – tłumaczy Zbigniew W. Żurek, wiceprezes BCC, wiceprzewodniczący TK ds. Społeczno-Gospodarczych.
Zdaniem eksperta BCC, wzrostu wynagrodzenia aż o 8 proc. nie uzasadnia nawet tak miarodajny wskaźnik, jakim jest wzrost inflacji. Dlatego jego zdaniem podniesienie płacy minimalnej może nastąpić tylko w oparciu o indeksację wynikającą z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, co oznacza wzrost o ok. 5 proc. (wzrost inflacji plus 3/5 wzrostu PKB).
Z tą opinią zgadza się Magdalena Błaszczyk-Moryń, Brand General Temping, firmy Start People Polska. Jej zdaniem podniesienie kosztów stałych związanych z wynagrodzeniami może oznaczać dodatkowo obcięcie dodatkowej puli pieniędzy przeznaczonej chociażby na premie uznaniowe. A te są głównym motorem dla pracowników wielu branż.
- Podnoszenie kosztów stałych w firmach, może spowodować, że osoby, które faktycznie wyróżniają się z pośród innych nie będą motywowane płacowo poprzez dodatkową premię, a wręcz demotywowane. Może dochodzić do sytuacji, w których, pracownicy niekoniecznie przykładający się do pracy, będą mieli podwyższone płace kosztem tych bardziej kreatywnych, pracowitych, nastawionych na sukces. Dla pracodawcy bilans finansowy będzie najważniejszy. To może rodzić niezadowolenie społeczne – wyjaśnia Magdalena Błaszczyk-Moryń z firmy Start People Polska.