W poniedziałek pracownik będzie mógł przyjść do pracy o godz. 12, a następnego dnia o 8. Pracodawca nie będzie musiał płacić mu nadgodzin z tytułu naruszenia doby pracowniczej. Jednocześnie pracownik, który wychowuje dziecko do 14. roku życia, będzie mógł żądać od firmy, aby ustaliła, że np. w poniedziałki i wtorki pracuje od godz. 11 do 19, a w środy, czwartki i piątki – od 7 rano do 15 po południu.
Takie uelastycznienie przepisów o czasie pracy przewiduje ustawa z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców, która trafiła już do podpisu prezydenta. Ma obowiązywać do końca 2011 roku.
Dzięki nowym przepisom pracodawcy rzadziej będą płacić podwładnym za nadgodziny i łatwiej dostosują czas pracy do potrzeb produkcji. To dlatego, że za zgodą związków zawodowych lub przedstawicieli pracowników przedsiębiorcy będą mogli wydłużyć okresy rozliczeniowe czasu pracy do jednego roku. Obecnie, w większości firm trwają one do czterech miesięcy. Dzięki tej zmianie pracodawcy będą mogli wydłużać czas pracy podwładnych w okresie wzrostu zamówień lub sprzedaży i proporcjonalnie zmniejszać go w okresie dekoniunktury.
– Rzadziej wypłacą też podwładnym dodatek za nadgodziny, bo łatwiej będzie udzielić pracownikom równoważnych dni wolnych za pracę po godzinach – mówi Katarzyna Grzybowska-Dworzecka, prawnik z Kancelarii Michałowski Stefański Adwokaci.
Dodatkowo firmy później zapłacą pracownikom za nadgodziny z powodu przekroczenia tygodniowej normy czasu pracy (40 godz.). Dodatek z tego tytułu trzeba wypłacać na koniec okresu rozliczeniowego czasu pracy, a nie co miesiąc z pensją.
Jakie pułapki dla pracodawców wiążą się ze skracaniem i wydłużaniem czasu pracy w dłuższym okresie rozliczeniowym ? Czy wprowadzenie indywidualnych rozkładów czasu pracy dla konkretnych pracowników będzie wiązało się z koniecznością wręczenia wypowiedzeń zmieniających warunki pracy ? Na co powinni uważać pracownicy w związku ze stosowaniem nowych przepisów ?
Więcej: Gazeta Prawna 22.07.2009 (141) – str. 5
Autor: Łukasz Guza