Dzień pracy personal coacha wygląda nieco inaczej od zwykłego dnia pracy. W tym zawodzie, bowiem nie potrzebne jest szare biuro z widokiem na miasto, sztywne godziny pracy czy pośpiech, zwłaszcza, kiedy decyduje się na prowadzenie własnej firmy coachingowej. – Pracę personal coacha można wykonywać wszędzie. Zarówno podczas spotkań z klientem w parku, w kawiarni, podczas spaceru na mieście. Sesje coachingowe można urządzać zarówno w plenerze, jak i na salach wykładowych –mówi Kowalska.
Droga do kariery coacha nie jest jednak łatwa. Liczy się zarówno doświadczenie, wykształcenie, jak i umiejętności. W Polce działa dziś około 10 szkół uczących coachingu. Średnio za kilkudniowy kurs przygotowujący do zawodu trzeba zapłacić 1900 zł. Wybierając się na program kilkuetapowy trzeba liczyć się z wydatkiem nawet rzędu 18 000 zł. Tak jest w RSQ Management. Najtaniej jest w Wyższej Szkole Europejskiej ks. J. Tischnera w Krakowie, tam za 158 godzinny kurs zapłacimy 5700 zł. Chętnych jednak nie brakuje.
Biznes trenuje zawczasu i zaraża się entuzjazmem
Personal coaching przywędrował do Polski ze Stanów Zjednoczonych i jak każda nowinka, bardzo szybko przyjął się w polskich firmach. Najpierw w tych dużych. I choć dla wielu wciąż jest zjawiskiem egzotycznym, o którym każdy słyszał, ale nie wiele wie, staje się coraz popularniejszy zwłaszcza wśród biznesmenów i managerów, którzy chętniej od grupowego coaching wybierają ten personalny. Dziś z usług personal coacha korzystają przede wszystkim osoby, które chcą skoncentrować się na swojej karierze i rozwinąć zawodowo, mimo trudnej sytuacji ekonomicznej.
– Na sesje coachingowe związane z pracą i karierą, życiem osobistym a także finansami przychodzą w dużej mierze biznesmeni, managerowie, specjaliści różnych dziedzin, często wypaleni pracą, którzy w pracy z coachem poszukują szansy na motywację do pracy, poznanie siebie samego a przede wszystkim szukają turbo doładowania do pracy – mówi Katarzyna Kowalska. Na tym jednak się nie kończy – Podczas sesji nie tylko motywujemy się do działania, uczymy się także inteligencji emocjonalnej, finansowej, zarządzania czasem, opracowujemy swój osobisty biznes plan, uczymy się postrzegać siebie samego, jako dobrze zarządzaną firmę, a przede wszystkim zarażamy entuzjazmem – mówi Kowalska.
I to właśnie o to zarażanie się entuzjazmem chodzi w dużej mierze w personal coachingu, zwłaszcza, kiedy kryzys zagląda do każdej lodówki. Według badań TNS OBOB 54% Polaków uważa, że gospodarka znajduje się w kryzysie, blisko 1/3 Polaków obawia się utraty pracy.
– Choć może wydawać się to dziwne, kryzys jest momentem, kiedy entuzjazm jest niezbędny. Dobrze wytyczona ścieżka kariery i życia, zaplanowane cele, poprawa własnej samooceny, a przede wszystkim zainspirowanie się czymś nowym dla wielu może okazać się zbawienne, kiedy kryzys ekonomiczny uderzy z całą swoją mocą – mówi Kowalska.
Personal coaching dopiero przed nami
Według badań Development Dimensions International blisko 46% stwierdza, że korzystanie z coachingu ma wspaniały wpływ na ich życie i rozwój. 91% korzystających z usług personal coacha uważa z kolei, że sesje miały znaczący wpływ na ich życie. – W Polsce jesteśmy dopiero na starcie popularności coachingu. Doceniły go już firmy, które zatrudniają własnych coachów lub firmy zewnętrzne. Dziś powoli doceniają go także osoby, które od życia i kariery chcą czegoś więcej, niż tylko wyścigu szczurów – mówi Kowalska.