Służbowe auto znalazło się na pierwszym miejscu wśród najbardziej pożądanych benefitów w pracy – wynika z badań przeprowadzonych przez firmę LeasePlan Fleet Management, światowego lidera wśród firm zarządzających flotami samochodowymi.
O tym, jak wiele korzyści płynie z posiadania służbowego samochodu, wiedzą wszyscy pracownicy, którzy z takiego udogodnienia korzystają, lub kiedykolwiek korzystali. Również polscy pracodawcy coraz częściej mają świadomość, że stanowiące element wynagrodzenia służbowe auto, pomaga w pozyskaniu, utrzymaniu i motywowaniu lojalnego pracownika.
Samochód dla pracowników na takich stanowiskach, jak handlowiec czy przedstawiciel wyższej kadry zarządzającej, nie jest już niczym nadzwyczajnym – to po prostu, wynikająca z charakteru ich obowiązków, zwykła konieczność.
Pracodawcy coraz częściej inwestują w ten sposób również w pracowników kadry zarządzającej niższego szczebla. Oczywiście służbowy samochód ma być przede wszystkim narzędziem pracy.Coraz częściej zdarza się jednak, że staje się czymś w rodzaju dodatku do pensji pracownika. – Jeszcze kilka lat temu przywilej użytkowania służbowego auta był najczęściej ograniczony – czy to przez limit kilometrów, czy też limit na paliwo.
Obecnie coraz więcej firm zmienia wewnętrzne polityki flotowe, nie tylko umożliwiając swoim pracownikom wykorzystywanie samochodów służbowych prywatnie, ale również pokrywając częściowo lub całkowicie koszty z tym związane – mówi Jarosław Oworuszko, dyrektor finansowy LeasePlan.
Zakres używania służbowego auta przez pracownika określony jest zwykle w umowie o pracę. To w niej może znaleźć się zastrzeżenie, że nie ma on prawa korzystania z samochodu w sprawach pozazawodowych. Jednak z badań przeprowadzonych przez firmę LeasePlan Fleet Management wynika, że już połowa polskich pracodawców, którzy korzystają z floty w wynajmie długoterminowym, decyduje się pokrywać koszty związane z użytkowaniem pojazdów służbowych w celach prywatnych.
Podobne ankiety zostały przeprowadzone w 13 innych krajach europejskich, a także w Australii, Nowej Zelandii i Indiach. Średnia dla tych krajów jest jednak jeszcze znacznie wyższa niż w Polsce i wynosi 69 proc. – Nowoczesne rozwiązania w zakresie obsługi pojazdów służbowych pojawiły się w Polsce dopiero 7-8 lat temu. W porównaniu z bardziej rozwiniętymi rynkami Europy Zachodniej, ciągle jeszcze pozostajemy trochę w tyle – mówi Artur Sulewski, dyrektor handlowy LeasePlan Fleet Management.
Standard aut coraz lepszy
Z badań wynika również, że zmianie uległo też podejście pracodawców do samochodów wykorzystywanych w firmie. Eksperci LeasePlan podkreślają, że nie zdarza się już, żeby leasingowany samochód nie miał np. klimatyzacji. To podstawa i to niezależnie od tego czy auto zostało wybierane z przeznaczeniem dla przedstawiciela handlowego, managera czy przedstawiciela zarządu i niezależnie od tego czy pracownik będzie nim jeździł tylko służbowo czy tez prywatnie.
Polska jest jednym z nielicznych krajów w Europie, które nie wypracowały jeszcze praktycznego sposobu uproszczonego opodatkowania prywatnego użytku samochodów służbowych. Tę sytuację polscy pracodawcy rozwiązują najczęściej przez wprowadzanie ryczałtów na paliwo. Firma oblicza korzyść wynikającą z prywatnego wykorzystania paliwa i wprowadza zryczałtowaną opłatę, najczęściej na poziomie 200-300 złotych. Warto wiedzieć, że pracownik, który wykorzystuje swoje służbowe auto w celach prywatnych powinien zapłacić podatek dochodowy.